Jak poinformowała Svenja Schuzle, niemiecka minister środowiska, w Niemczech pierwszy raz od pięciu lat spadły emisje CO2.
Największa europejska gospodarka w 2018 r. wygenerowała 868,7 mln ton CO2. To mniej o 38 mln niż w 2017 r. (spadek o 4,2 proc.). Niestety przedstawione przez niemiecki rząd dane nie oznaczają, że emisja w Niemczech będzie w niedalekiej przyszłości spadać. Zeszłoroczne dane to przede wszystkim efekt łagodnej zimy. Istnieją zatem obawy, że w latach 20. gdy planowane jest wyłącznie czynnych elektrowni jądrowych w Republice Federalnej będzie miał miejsce wzrost emisji.
Niemcy chcą ograniczyć emisję gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 r. w porównaniu do emisji z 1990 r.
W najbliższej przyszłości nie zmieni tego faktu wzrost generacji z OZE, która była w 2017 r. większa niż produkcja energii z kopalin. Niemcy chcą ograniczyć emisję gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 r. w porównaniu do emisji z 1990 r. Obecnie spełnienie tego celu wydaje się mało realne, ale władze w Berlinie pracują nad ustawą, która ma nałożyć prawne ograniczenia na wszystkie sektory gospodarki w zakresie polityki emisyjnej.
Fot. Pixabay
