19 grudnia przedstawiciele krajów członkowskich UE i Parlament Europejski porozumiały się ws. regulacji dotyczących rynku mocy. Elektrownie, w których emisje przekraczają 550 g CO2 na kWh, nie będą mogły korzystać ze wsparcia państwa w ramach tego rynku po 1 lipca 2025 r.
Natomiast wszystkie kontrakty zawarte przed 31 grudnia 2019 roku będą w pełni respektowane przez cały okres ich obowiązywania, bez konieczności dostosowania ich do nowych reguł. To bardzo istotna kwestia ponieważ próg ten przekraczają nawet nowe jednostki wytwórcze w Polsce opalane węglem.
Rynek mocy to mechanizm wsparcia finansowego elektrowni na określony kontraktem czas. W zamian za jego otrzymywanie jednostki wytwórcze muszą dysponować określoną mocą na wypadek niedoborów energii.
Wprowadzenie takiego mechanizmu wiązało się m.in. z niskimi cenami hurtowymi energii co przekładało się na brak nadwyżek finansowych za pomocą, których można było by budować nowe elektrownie. Problem ten pogłębiał także tzw. stos energetyczny, a więc zasada, według której źródła wysokoemisyjne wchodziły do pracy w systemie jako ostatnie. Tymczasem to one pracowały u jego podstawy.
Mechanizm rynku mocy od samego początku był dużą szansą na ratunek dla polskiej energetyki opartej na węglu. Niestety na przeszkodzie temu stała propozycja by wsparcie w jego ramach mogły otrzymywać jedynie jednostki wytwórcze nie przekraczające progu emisyjnego 550 g CO2 na kWh.
Fot. Pixabay