Home Articles posted by Andrzej Klim (Page 3)

MIKA-BRYSKA: MAMY AMBITNY PLAN

Rozmowa z Małgorzatą Mika-Bryska, dyrektor ds. regulacji i relacji publicznych Veolia Energa Polska SA

Kiedy można powiedzieć, że ciepłownictwo jest nowoczesne?
Nowoczesne ciepłownictwo to z jednej strony ciepłownictwo, które jak najmniej ingeruje w środowisko, jak najlepiej wykorzystuje zasoby lokalne dostępne i odnawialne, a z drugiej strony oferuje produkt, czyli komfort cieplny, po cenie, którą odbiorca może zaaprobować.

Jak daleko od takiego idealnego stanu znajduje się obecnie branża ciepłownicza?


Mamy ambitny plan, żeby do roku 2030 zredukować emisję CO2 od 40 do 50 procent.

Branża ciepłownicza jest obecnie mocno zróżnicowana . Istnieją już taki systemy, które są efektywne energetycznie i już mają w swoich miksach albo kogenerację, albo OZE, albo ciepło odpadowe. Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie szacuje ich liczbą na 15-17 procent. Myślę, że już to samo mówi za siebie. Pozostałe zdecydowanie muszą się przekształcić, ponieważ nie będą w stanie zaoferować takiej jakości ciepła i ciepłej wody użytkowej, które będą spełniać zaostrzane stopniowo standardy, jeśli chodzi o charakterystykę energetyczną budynków.
Jeśli chodzi o Veolię, to mamy i systemy efektywne: w Łodzi, w Poznaniu, w niektórych mniejszych miastach, ale mamy też nieefektywne. Mamy ambitny plan, żeby do roku 2030 zredukować emisję CO2 od 40 do 50 procent. Plan jest ambitny także dlatego, że chcemy tak inwestować, aby jak najmniej ingerować w środowisko i żeby ten proces transformacji miał jak najmniejszy wpływ na ceny ciepła.

Co, oprócz pieniędzy, stoi na przeszkodzie, aby inne podmioty na ryku poszły śladem Veolii i przeobraziły się w nowoczesne ciepłownictwo?

Troszeczkę przyzwyczailiśmy się do tego, że polski sektor ciepłowniczy bazuje na węglu, bo go po prostu mamy. Produkcja ciepła zwęgla była do tej pory najtańsza, natomiast zupełnie pomijano aspekt kosztów zewnętrznych, czyli emisyjne. Jeżeli więc ceny uprawnień do emisji gwałtownie rosną, przypomnę od zeszłego roku podrożały z 4 euro do 20 i powyżej, to różnica w kosztach wykorzystania innych pali, w tym OZE, ciepła odpadowego, produkcji kogeneracji ze wsparciem, przy uwzględnieniu kosztów zewnętrznych, czyli utraty zdrowia z powodu smogu, jest taka, że przejście na inne, mniej emisyjne paliwa, staje się czymś koniecznym.

Dziękuję za rozmowę.

Fot. Andrzej Klim

MILION EURO ZA POMYSŁ: CZYM, ZAMIAST WĘGLA, OGRZAĆ HELSINKI?

W Finlandii od roku 2019 obowiązywać będzie zakaz używania w energetyce węgla kamiennego. Dlatego mer Helsinek ogłosił konkurs na pomysł, czym zastąpić to paliwo w stolicy. Nagroda to milion euro.

Mer Helsinek Jan Vapaavuori ogłosił międzynarodowym konkurs „Helsinki challenge” związanym z zapobieganiem zmianom klimatycznym. Konkurs rozpocznie się jesienią.

Stolica Finlandii, która do produkcji energii cieplnej w dużym stopniu wykorzystuje węgiel, musi znaleźć w najbliższych latach rozwiązać problem: czym zastąpić to paliwo. Zgodnie bowiem z uchwalonym na początku tego roku przez fiński parlament prawem, od maja 2029 r. w tym skandynawski kraju zakazane będzie użycie węgla kamiennego do produkcji energii cieplnej oraz elektrycznej.


zastępujące węgiel rozwiązanie przy ogrzewaniu Helsinek powinno być możliwie zrównoważone i zakładać niewielkie wykorzystanie biomasy

Jan Vapaavuori ogłosił konkurs “Helsinki Challenge” na Twitterze: zastępujące węgiel rozwiązanie przy ogrzewaniu Helsinek powinno być możliwie zrównoważone i zakładać niewielkie wykorzystanie biomasy.

Mer, zapytany przez fińskie radio Yle, czy kwota miliona euro dla zwycięzcy konkursu jest poważną obietnicą, odparł, że „jest bardzo poważną”. Na wycofanie się z węgla jest tylko 10 lat i jest to szczególnie duże wyzwanie dla miasta wielkości Helsinek- przyznał Vapaavuori. Oszacował przy tym, że konkursowy projekt, dla stolicy zamieszkałej przez ok. 640 tys. mieszkańców, może być „warty dziesiątki, jeśli nie setki milionów euro”.

Zwycięzcę konkursu ma wybrać międzynarodowe jury złożone z ekspertów w zakresie energetyki i ciepłownictwa.

Obecnie w Helsinkach udział węgla w produkcji energii cieplnej przekracza 50 proc. (w jednej trzeciej wykorzystywany jest gaz ziemny; istotny udział mają też pompy cieplne oraz olej opałowy). Użycie węgla w energetyce generuje też największą część (ok. 45 proc.) zanieczyszczeń powietrza w całej metropolii Helsinek, w której mieszka ponad 1,1 mln osób (łącznie z sąsiednimi miastami Espoo oraz Vantaa).


Największymi źródłami energii w Finlandii są paliwa pochodzenia drzewnego (ok. 27 proc.), ropa naftowa (23 proc.) oraz energia atomowa (17 proc.). Energia generowana jest także w elektrowniach wodnych oraz wiatrowych. Wykorzystuje się również gaz ziemny i torf.

W skali całego kraju energetyka węglowa ma ok. 10 proc. udział w produkcji energii. Użycie węgla do wytworzenia energii elektrycznej waha się od ok. 10 do ok. 20 proc., zaś w ciepłownictwie jest na poziomie ok. 25 proc. Węgiel Finowie importują głównie z Rosji.

Największymi źródłami energii w Finlandii są paliwa pochodzenia drzewnego (ok. 27 proc.), ropa naftowa (23 proc.) oraz energia atomowa (17 proc.). Energia generowana jest także w elektrowniach wodnych oraz wiatrowych. Wykorzystuje się również gaz ziemny i torf.
Fot. Pixabay

LEWIATAN CHCE ZMIAN W USTAWIE O OZE

Konfederacja Lewiatan proponuje zmianę w projekcie nowelizacji ustawy o OZE. Chodzi o usunięcie głównych barier hamujących dalszy zrównoważony rozwój instalacji, w szczególności dużych wolnostojących fotowoltaicznych powyżej 1 MW instalowanej mocy.

Lewiatan uważa, że rozpoczęcie sprzedaży energii w ramach aukcyjnego systemu wsparcia powinno być poprzedzone uzyskaniem koncesji. Jednak przewlekłość postępowań w sprawie wydawania koncesji w zasadzie uniemożliwia teraz wywiązanie się przez zwycięzców aukcji z ustawowego obowiązku sprzedaży energii.


Branża energetyki odnawialnej ma świadomość, że na wydłużenie postępowań wpływa wiele czynników.

– Obecnie średni czas postępowania w sprawie wydania koncesji na wytwarzanie energii po elektryfikacji instalacji wynosi pół roku lub więcej. Branża energetyki odnawialnej ma świadomość, że na wydłużenie postępowań wpływa wiele czynników. Niemniej jednak konsekwencje z tym związane dla zwycięzców aukcji są dotkliwe. Przewlekłość postępowań uniemożliwia wywiązanie się w terminie przez zwycięzców aukcji z ustawowego obowiązku sprzedaży energii. W szczególności w 21 – miesięcznym terminie przewidzianym dla dużych instalacji fotowoltaicznych – mówi Daria Kulczycka, dyrektorka departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.
Fot. Pixabay

WIECEJ



BANK PO JASNEJ STRONIE ENERGII

Santander Bank Polska zapowiedział, że nie będzie dostarczał produktów finansowych przeznaczonych na nowe projekty elektrowni węglowych. To skutek zmiany polityki energetycznej głównego akcjonariusza banku, który zobowiązał polski oddział do stopniowego przechodzenia na zieloną energię.

– Biorąc pod uwagę tempo zmian klimatycznych oraz oczekiwania społeczne niezbędne jest podjęcie realnych działań, które wymiernie wpłyną na redukcję cywilizacyjnego wpływu na środowisko naturalne. Dlatego w strategii odpowiedzialnej bankowości realizowanej w naszym banku tak ważne miejsce zajmuje ekologia – poinformował w komunikacie Michał Gajewski, prezes Santander Bank Polska.

Prezes zapowiedział, że zrewidowana polityka energetyczna jego głównego akcjonariusza banku, jakim jest hiszpański Banco Santander, przewiduje, że nie będzie on dostarczał produktów finansowych przeznaczonych na nowe projekty elektrowni węglowych.

Santander Bank Polska, jako jedyny przedstawiciel sektora bankowego w Polsce, przystąpił też do Paktu na Rzecz Zrównoważonego Wykorzystania Tworzyw Sztucznych i wraz z największymi organizacjami branżowymi, producentami dóbr konsumenckich i sieciami handlowymi, do końca roku stworzy mapę drogową przejścia na model zrównoważone wykorzystania tworzyw sztucznych w Polsce.

Bank rozpoczął również wymianę floty samochodowej na bardziej przyjazną środowisku, która będzie opierała się na technologii hybrydowej, co pozwoli na redukcję emisji CO2 o 1800 ton, czyli aż 31 proc. – Zamiana floty jest jednym z elementów strategii zmierzającej do zmniejszenia śladu środowiskowego banku. Santander Bank Polska ponadto zapowiada wdrożenie strategii ‘no plastic’, czyli stopniowej eliminacji jednorazowych produktów z plastiku najpierw w centralach, a w kolejnych krokach, również we wszystkich oddziałach – napisał również.

Santander Bank Polska chwali się też, że jako pierwszy bank komercyjny wyemitował zielone obligacje w 2017 roku (137,1 mln euro), udzielił finansowania klientom w ramach programu wspierającego efektywność energetyczną budynków oraz leasingów wspierających inwestycje w aktywa energooszczędne.

Podjęte przez Santander Bank Polska zobowiązania są jednymi z najważniejszych założeń z opracowywanych przez bank polityk środowiskowych, klimatycznych i energetycznych, które w ostatecznym kształcie zostaną przyjęte z końcem czerwca 2019 r. 

Akcje Santander Bank Polska (d. Bank Zachodni WBK) są notowane na warszawskiej giełdzie. Głównym akcjonariuszem BZ WBK jest hiszpański Santander.
Fot. Pixabay

VEOLIA WSPIERA LOKALNE SAMORZĄDY W WIELKOPOLSCE

Grupa Veolia przekazuje samorządom lokalnym wiedzę w zakresie zarządzania sieciami ciepłowniczymi oraz wspiera miasta w pozyskiwania środków na projekty dotyczące czystych technologii energetycznych – powiedział podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach prezes Veolia Energia Poznań S.A. Paweł Orlof

Paweł Orlof mówił również o doświadczeniach Veolii w Polsce we współpracy z prosumentami przemysłowymi (to firmy, które korzystają z usług ciepłowniczych i same również same wytwarzać energię.

Firma planuje podłączanie kolejnych partnerów, którzy mogliby wejść do sieci rozproszonych, małych dostawców energii. Takimi partnerami mogą być zarówno przedsiębiorstwa produkcyjne, jak i spółdzielnie mieszkaniowe.

Orlof podkreślał, że wymogi wynikające z unijnej dyrektywy w sprawie emisji przemysłowych i kontroli zanieczyszczeń (czyli tzw. dyrektywy IED) stosunkowo trudno może być spełnić małym miastom. Dlatego Veolia realizuje we współpracy z samorządami innowacyjne lokalne projekty – oparte na czystej energii, m.in. pochodzącej z wykorzystania odpadów czy spalania biomasy.


W Polsce są dostępne znaczące środki na modernizację sieci ciepłowniczych, m.in. w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska. Dzięki naszemu know-how, a przede wszystkim dobrym projektom, skutecznie potrafimy przedłożyć wnioski i skorzystać z dotacji – mówi prezes Veolia Energia Poznań.

W Wielkopolsce takie programy realizowane są m.in. w Świebodzinie, Szlachęcinie i Trzciance. – W Polsce są dostępne znaczące środki na modernizację sieci ciepłowniczych, m.in. w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska. Dzięki naszemu know-how, a przede wszystkim dobrym projektom, skutecznie potrafimy przedłożyć wnioski i skorzystać z dotacji – mówił prezes Veolia Energia Poznań.

Współpraca pozwala miastom na spełnienie unijnych norm emisji, a jednocześnie na uniknięcie zbyt wysokich kosztów i podnoszenia cen energii dla mieszkańców. Veolia realizuje prace modernizacyjne, podpisując z samorządami kontrakty na 15-20 letnią eksploatację sieci.

Jako najważniejszą zrealizowaną przez Veolię inwestycję w Polsce Orlof wskazał digitalizację sieci w Warszawie i Poznaniu. Sieci te są w pełni opomiarowane, dzięki czemu do centrów zarządzania energią docierają on-line informacje z węzłów i magistral. Pozwala to natychmiast reagować na niepożądane spadki temperatury w sieci, a także z wyprzedzeniem przewidywać możliwe miejsca wycieków i zawczasu zapobiegać awariom.

Efektem digitalizacji jest też zautomatyzowanie włączania i wyłączania dostaw ciepła. Dzięki temu nawet po przejściu na tryb letni możliwa jest natychmiastowa dostawa, gdy nastąpi nagły spadek temperatury. Digitalizacja pozwala również na optymalizację temperatury rozprowadzanej wody, a więc ograniczanie zużycia energii.

W chwili obecnej Veolia koncentruje się na wdrożeniu tzw. najlepszych dostępnych technologii (BAT) w zakresie ograniczenia emisji zanieczyszczeń. Opracowała już scenariusze działań w tym zakresie dla źródeł kogeneracyjnych w Poznaniu i w Łodzi.

Przykładem innowacyjnych form działalności Veolii jest instalacja w zakładach Volkswagena w Poznaniu, wykonana w 2017 roku. Pozwala ona na odzyskiwanie i wpompowywanie do sieci ciepłowniczej ciepła powstającego w wyniku chłodzenia sprężarek przemysłowych. Instalacja przynosi korzyści Volkswagenowi (m.in. oszczędności 17 mln m sześc. wody rocznie). Obecnie Veolia Energia Poznań planuje podłączanie kolejnych małych jednostek, które mogą dostarczać energię do sieci. Takim prosumentem mogą stać się również spółdzielnie mieszkaniowe, które mogą produkować energię pozyskiwaną poprzez ogniwa fotowoltaiczne na dachach budynków.

Oprócz dostosowywania się do wymogów, Veolia podnosi też efektywność elektrociepłowni. Służy temu m.in. akumulator ciepła w Poznaniu. – Produkujemy ciepło i magazynujemy je w akumulatorze przy mniej korzystnych cenach energii elektrycznej. Dzięki temu, gdy ceny są wyższe, nasze jednostki mogą produkować maksymalne ilości energii elektrycznej, a mniejsza produkcja ciepła jest uzupełniana dostawami z akumulatora. Rozwiązanie poprawia rentowność, ale jednocześnie jest to ważny element zabezpieczenia ciepła dla klientów – powiedział Orlof.

W Polsce Veolia zarządza trzema systemami ciepłowniczymi w dużych miastach, w tym największym w Europie systemem w Warszawie, siecią liczącą ponad 1 700 km. Ponadto jest operatorem sieci w Łodzi – z jednostkami kogeneracyjnymi: zespołem elektrociepłowni. W Poznaniu Veolia jest obecna poprzez sieć ciepłowniczą i elektrociepłownię Karolin – jedyną w Polsce jednostkę kogeneracyjną, świadczącą usługi systemowe dla Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

Grupa Veolia działa obecnie w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, jak również w wielu małych i średnich ośrodkach miejskich, głównie na obszarze polskiej „ściany wschodniej”. Łącznie operuje w 75 miastach, zatrudnia 4,5 tys. pracowników.
Fot. Materiały prasowe Veolia Polska

TCHÓRZEWSKI: NIE STAĆ NAS NA OZE

Krzysztof Tchórzewski, minister energii, uważa, że Polska nie jest gotowa na zwiększenie udziału OZE w polskim rynku energetycznym.

– Postęp rozwoju OZE musi następować z zapewnieniem odpowiedniej infrastruktury, rezerwy, sieci przesyłu. Nie jesteśmy obecnie gotowi na tak mocny rozwój OZE. Także społeczeństwo polskie nie jest gotowe by ponosić wysokie koszty związane z rozwojem OZE. Przykładowo rozwój OZE w Niemczech obciąża budżet czteroosobowej rodziny kwotą 1000 euro rocznie. Nas na to nie stać – powiedział podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach minister Tchórzewski.

Minister podkreślił, że OZE – przy obecnej technologii – musi mieć rezerwę w postaci paliw stabilnych, takich jak: węgiel, gaz i atom. – Wszystkie trzy źródła są problematyczne środowiskowo – zauważył Tchórzewski, ponieważ przy spalaniu gazu także emitowany jest CO2 , a przy elektrowni jądrowej pojawia się problem składowania odpadów. Dlatego zdaniem ministra powinniśmy iść w dywersyfikację, a tę, jego zdaniem, ma zaś zapewnić PEP 2040.
Fot.. Pixabay

MINISTER TCHÓRZEWSKI: WALCZMY Z EMISJĄ CO2 PODATKIEM

Minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział, powinien zostać wprowadzony podatek od śladu węglowego. Zostałyby nim obłożone towary importowane do UE z krajów, które nie uczestniczą w walce z nadmierną emisją CO2.

– Należy dbać o klimat i zabiegać o poprawę środowiska naturalnego, ale trzeba też patrzeć w przyszłość i zmieniać w świat ze zdrowym rozsądkiem. Jeżeli nie wszystkie gospodarki na świecie będą ponosić koszty emisji dwutlenku węgla, to doświadczymy negatywnych zmian przemysłowych i gospodarczych w Europie. My, patrząc z perspektywy dużych inwestycji w energetyce, bo takie muszą mieć miejsce, musimy patrzeć też w takim aspekcie, żeby to realizowały przynajmniej w większej części niż 50 procent nasze lokalne firmy europejskie – powiedział w poniedziałek podczas sesji „PEP 2040. Długoterminowa strategi dla polskiej energetyki” odbywającej się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach minister energii Krzysztof Tchórzewski.

Zdaniem ministra, skoro Europa jest odpowiedzialna tylko za ułamek światowej emisji CO2, to kraje naszego kontynentu powinny zmotywować inne kraje do ponoszenia wysiłku związanego z walką z emisją m.in. przy użyciu podatku od śladu węglowego. Obarczone nim miałyby być towary, które powstają z dużym udziałem węgla i są importowane z państw, w których nie funkcjonuje strategia walki z emisjami.


Jeżeli importujemy produkty z dużym udziałem węgla, to z tego tytułu powinniśmy oczekiwać, że ktoś zapłaci podatek – minister Krzysztof Tchórzewski

– Jako Europa emitujemy jakieś 10 procent, jeśli chodzi o świat. W związku z tym jeżeli nie przeniesiemy na inne regiony świata tej walki z emisją i odpowiedzialności, to po prostu gospodarczo będziemy ginąć. Dlatego też wydaje się, że wynikiem tej dyskusji jest konieczność wprowadzenia podatku od śladu węglowego. Jeżeli importujemy produkty z dużym udziałem węgla, to z tego tytułu powinniśmy oczekiwać, że ktoś zapłaci podatek. W ramach Unii Europejskiej taki podatek od śladu węglowego powinien być wprowadzony – podkreślił minister. Krzysztof Tchórzewski podkreślił, że to postulat, którym powinni się zająć wszyscy przyszli europosłowie niezależnie od reprezentowanej przez nich opcji politycznych.
Fot. Andrzej Klim

„STOP SMOG!” – WYSTAWA PRAC PLASTYCZNYCH

Wystawa ponad 30 prac plastycznych powstałych pod hasłem „Stop smog!” towarzyszy obradom Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Jak zaznaczył podczas wernisażu prof. Jerzy Buzek, były premier i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, to efekt konkursu, w którym jedyną nagrodą była ekspozycja zgłoszonych prac. Po raz pierwszy były one eksponowane w Brukseli. – Wystawa miała spory odbiór. Te prace są bardzo sugestywne, uświadamiają nam, że jesteśmy coraz bardziej świadomi zagrożenia, jakim jest smog. Unia Europejska, której jesteśmy częścią, stworzyła program przeciwdziałania smogowi, na który przeznaczono 20 mld zł. Jest to szczególnie ważne dla regionów węglowych, takich jak Śląsk i Zagłębie.

Prezentowane prac powstały w różnych technikach, i mają różnoraki charakter: są wśród nich abstrakcje, przedstawienia symboliczne, figuratywne, są również fotografie.

W wernisażu uczestniczył również Artur Rojek, lider zespołu Myslovitz, pomysłodawca i szer artystyczny Off Festival w Katowicach.
– Ja od 47 lat mieszkam na Śląsku i rzadko analizuję to, czym się tutaj oddycha. Natomiast będąc uczestnikiem takiego wydarzenia, gdy tę sprawę się nagłaśnia, zdaję sobie sprawę, jak bardzoważny jest to aspekt nie tylko dla mnie, ale dla całego młodego pokolenia, które meiszka na Śląsku. Mam nadzieję, że ten problem będzie cały czas analizowany i rozwiązany nie tylko na Śląsku, ale i w całym kraju – powiedział Artur Rojek.
Fot. Andrzej Klim

KOMINIARZE POLICZĄ KOPCIUCHY

Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii pracuje nad projektem ZONE, czyli ewidencją pieców i kotłów, w których powstaje smog. Ma on objąć wszystkie gminy w Polsce.

Jak podaje „Dziennik. Gazeta Prawna” chodzi o domowe piece i kotły. Obecnie każda gmina zbiera dane osobno, więc nie wiadomo kto i gdzie najbardziej truje. Często nie odpowiadają one faktom, bo właściciele pieców nie ujawniają czym palą.

Przygotowywany przez resort przedsiębiorczości i technologii projekt ZONE ma gromadzić jednolite dane w spójny sposób. Dostarczą je kominiarze korzystając z aplikacji. Informacje o tym, kto ogrzewa dom w sposób produkujący smog trafi w jedno miejsce. System będzie też umożliwiał karanie tych, którzy nie robią przeglądów kominowych. Eksperci uważają, że instalacje kominowe sprawdza jedynie ok. 15 proc. właścicieli instalacji grzewczych w budynkach jednorodzinnych. Gdy ruszy program ZONE (obecnie trwa jego pilotaż w dziewięciu gminach), będzie wiadomo, kto nie zrobił przeglądu. Na interaktywnej mapie wyświetlą się „czerwone punkty” – będą to nieruchomości, których nie odwiedził kominiarz. Dostęp do niej będą mieli wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast.

W rozmowie z „Dziennikiem. Gazetą Prawną” Tomasz Misztal z Wydziału Środowiska w Urzędzie Miejskim w Gliwicach podkreśla, że inwentaryzacja jest niezbędna. – Mamy bilans ciepła dla całego miasta. Wynika z niego, jakie jest zapotrzebowanie i ile ciepła powstaje ze spalania paliwa stałego. Ale gdzie i czym kto pali i jak to się zmienia na przestrzeni kolejnych lat – tego bez integracji różnych baz danych, w tym danych kominiarskich, nie sposób precyzyjnie określić – podkreśla.

Zaznacza, że w kolejnym etapie powinno być weryfikowane także to, co jest w dymie unoszącym się z komina. – Kocioł testowany w laboratorium po zainstalowaniu w domu może dawać inne wyniki. Rozregulowuje się, może mieć niedostosowane paliwo, poza tym użytkownik może nie wiedzieć, jak go właściwie obsługiwać. Dlatego tak ważne jest, by sprawdzać faktyczną emisję, a nie papierek – dodaje.

ZONE ma także uszczelnić system dotacji wymiany źródeł ciepła. Według informacji DGP do końca listopada tego roku mają być gotowe zmiany w prawie, które nałożą na gminy obowiązek wprowadzania danych do systemu informatycznego. Resort przedsiębiorczości i technologii chciałby, aby z mobilnej aplikacji wszystkie gminy w kraju mogły korzystać do końca 2020 r. Ministerstwo zaznacza jednak, że wdrożenie ZONE jest uzależnione od tempa prac nad systemem teleinformatycznym. Dane zbierane przez samorządy mają służyć gminom, lecz także przedsiębiorstwom energetycznym, ciepłowniczym i gazowym, administracji rządowej, marszałkom województw i funduszom ochrony środowiska. Łączny koszt projektu to prawie 9 mln zł.

WAGARY NA WAGĘ NAGRODY NOBLA

To za jej sprawą młodzież ze szkół w 98 krajach świata poszła na wagary. 16-letnia inicjatorka akcji nie tylko nie poniosła za to kary, ale, być może, otrzyma jeszcze nagrodę. Nie byle jaką, bo Pokojową Nagrodę Nobla.

Szwedka Greta Thunberg ma okrągłą, dziecinną buzię, długie warkocze jak Pippi Langstrumpf oraz władzę nad dziećmi na całym świecie. To na jej wezwanie 15 marca na ulicach miast całego świata pojawili się młodzi demonstranci z transparentami „Strajk szkolny dla klimatu”. W ten sposób przyłączyli się do akcji w obronie środowiska naturalnego, którą Greta zainicjowała w sierpniu2018 roku. Dziewczynka postanowiła wtedy zaprotestować przeciw polityce szwedzkiego rządu, który,jej zdaniem, nie reagował na postępującą degradację klimatu. Jej efektem była wywołana upałami fala pożarów, które pochłonęły dziesiątki tysięcy hektarów lasów w ojczyźnie Grety.

Greta Thunberg
fot. Ulrica Loeb/Flickr

Dziewczynka co piątek, zamiast iść do szkoły, szła pod siedzibę parlamentu w Sztokholmie, gdzie rozwijała transparent „Strajk szkolny dla klimatu”. Wkrótce dołączyli do niej coraz liczniej rówieśnicy, a dzięki nagłośnieniu w mediach społecznościowych takie akcje miały miejsce w kolejnych krajach. Greta jest od tego czasu zapraszana na najważniejsze wydarzenia związane z ochroną środowiska. – Ciągle mówicie o zielonym, zrównoważonym rozwoju, tylko dlatego, że boicie się utraty popularności. Ciągle mówicie, żebyśmy szli do przodu, stosując te same metody, które doprowadziły do tego chaosu, nawet jeśli jedyną rozsądną rzeczą jest pociągnięcie za hamulec bezpieczeństwa – mówiła do uczestników szczytu klimatycznego ONZ COP24 w Katowicach w grudniu ub.r.


Jeśli nie zrobimy nic by zatrzymać zmiany klimatu, może to stać się powodem wojen, konfliktów i kryzysów uchodźczych.

I chociaż zapewnia, że robi to co robi nie dla osobistej popularności, to o spotkanie z dziewczynką zabiegają najważniejsi politycy na świecie. Być może niebawem jej popularność jeszcze wzrośnie – została bowiem zgłoszona jako kandydatka do Pokojowej Nagrody Nobla. – Zaproponowaliśmy kandydaturę Grety Thunberg, ponieważ jeśli nie zrobimy nic by zatrzymać zmiany klimatu, może to stać się powodem wojen, konfliktów i kryzysów uchodźczych – powiedział jeden z nominujących nastolatkę Freddy André Øvstegård.

fot. Garry Knight/Flickr