Wzrost cen ciepła systemowego będzie na poziomie od kilkudziesięciu do kilkuset procent. Niezwykle ważnym elementem, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, jest więc właściwa pomoc gospodarstwom domowym – mówił Jacek Szymczak, Prezes Zarządu IGCP, w audycji Ekonomia-Kapitał-Gospodarka radia TOK FM.
Żeby mieć taki pełen ogląd, jak wygląda sytuacja ciepłownictwa w Polsce, należy przytoczyć kilka liczb, a jednocześnie podać podstawowy podział rynku ciepłowniczego w Polsce. Problem dotyczy całej Polski. My [ciepłownicy] ciepło systemu dostarczamy do 42% gospodarstw domowych, ale pozostaje te 58% – z których ponad ok. 60% gospodarstw domowych ogrzewa się węglem. Problem dotyczy więc całego kraju.
Jeżeli spojrzymy na te wymowne liczby i podział rynku – jako kraj zużywamy ok. 54-56 mln ton węgla, przy czym import w ubiegłym roku był na poziomie około 9,3 mln ton. Dzisiaj tego importu praktycznie nie ma, bo w 86% import ten pochodził z Rosji. Gospodarstwa domowe również zużywały ok. 8-9 mln ton węgla – przy czym większość była z importu.
W związku z tym dzisiaj, dla zapewnienia bezpieczeństwa dostaw ciepła i tego systemowego i tego dla gospodarstw ogrzewających się samemu, to pojawia się problem, aby zabezpieczyć odpowiedni wolumen potrzebnego węgla. Problem ten dotyczy zarówna nas, przedsiębiorców którzy w 70% wykorzystują węgiel do produkcji ciepła systemowego, jak i dla gospodarstw indywidualnych, którzy bezpośrednio spalają węgiel w swoich kotłach.
Należy wziąć pod uwagę, że polscy producenci np. Polska Grupa Węglowa, dostarcza do samych ciepłowni 1,8 mln ton węgla, a Węglokoks – 300 tys. ton. Podczas gdy zużycie roczne to 5 mln ton, a zatem cała reszta węgla pochodziła z importu. Ogłaszamy przetargi, natomiast jest często tak, że zgłasza się tylko jeden oferent, a czasem żaden. W związku z tym przedsiębiorstwa już od wielu miesięcy starają się kupić za każda cenę i nawet o każdych parametrach jakościowych.
My zrobiliśmy analizę już w marcu bieżącego roku i przewidując sytuację jaka nastąpi w wyniku agresji Rosji na Ukrainę – obliczyliśmy, że deficyt w samym segmencie tych ciepłowni może być na poziomie ok. 2 mln ton.
Może być taka sytuacja ze w części gospodarstw korzystających z ciepła systemowego może być niższa temperatura. To dzieje się zgodnie z prawiem. Jest stosowane rozporządzenie Rady Ministrów z 2021 r., że w sytuacji kryzysowej przedsiębiorstwo ciepłownicze jest zobowiązane do wykonania planu kryzysowego. Ciepłownia przedstawia je wojewodzie, on wnioskuje do Rady Ministrów, która może zadecydować o tym czy temperatura w naszych mieszkaniach może być niższa.
Od początku obecnego roku pracujemy nad zapewnianiem surowca i jestem pewien ze go zapewnimy. Może się jednak zdążyć, że będą miasta, że temperatura w domach będzie niższa niż zadeklarowana w umowach.
Jako IGCP już 2,5 roku temu zrobiliśmy badania, z których wynikało, że średnia temperatura w naszych mieszkaniach to 22,5 stopnie. Już wtedy, nie wiedząc ze przyjdzie kryzys energetyczny, namawialiśmy naszych klientów, wbrew naszym interesom, aby obniżyli temperaturę do 20 stopni, co by pozwoliło im zaoszczędzić na rachunkach około 7-8%, ale jednocześnie pozwoliło zaoszczędzić ciepłowniom około 1 mln ton węgla rocznie. Obecny deficyt mógłby być w ten sposób pomniejszony o połowę. Komisja Europejska wypowiada się teraz [w komunikacie z 20 lipca br.] aby namawiać do tego, żeby temperatura w pomieszczeniach była nawet na poziomie 19 stopni.
Na pytanie o zerwane łańcuchy dostaw węgla:
Do tej pory ponad 80% węgla rosyjskiego było dostarczane do Polski drogą kolejową. Inne kierunki importu węgla dzisiaj to kierunku zamorskie (Australia, Indonezja, USA, Kolumbia i RPA, i wymagają one innej logistyki. Po pierwsze jest duża konkurencja, jeżeli chodzi o Unię Europejską – wobec braku dostaw gazu do UE, trzeba zastąpić 120 TWh energii produkowanej z gazu węglem. Cała UE potrzebuje dzisiaj 50 mln ton węgla więcej przy łącznym zużyciu na poziomie 123 mln ton. A więc powstaje wysoka konkurencja, jeżeli chodzi o nabycie. Drugi element łańcucha logistycznego to fracht, należy zamówić statki. Trzeci element to możliwości przeładunkowe portów. Obecnie możliwości polskich portów to 7 mln ton, nawet po zwiększeniu do 9 mln ton rocznie pod warunkiem regularności dostaw. Czwarty element to logistyka na poziomie kraju – transportem kolejowym lub kołowym. Jeżeli któryś z tych elementów logistyki nie zagra zgodnie z planem, to mogą być problemy z dostawą węgla.
Na pytanie o przyszłą zimę i koszty ciepła systemowego:
Jeżeli chodzi o same koszty – cenę ciepła – to wzrost cen ciepła systemowego będzie na poziomie od kilkudziesięciu do kilkuset procent. W zależności od tego czy to węgiel czy gaz, który też zdrożał o 400-500%. Wzrost cen dotyczy tych, którzy mieszkają w mieszkaniu i ogrzewają się ciepłem systemowym.
Stąd też niezwykle ważnym elementem, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, to właściwa pomoc gospodarstwom domowym. Pomoc w postaci dodatku węglowego tj. dopłaty bezpośrednio do gospodarstwa, dotyczy tylko części gospodarstw domowych i nie ma kryteriów dochodowych. Natomiast aż 42% gospodarstw domowych, które ogrzewają się ciepłem systemowym, nie mogą liczyć na żadną formę wsparcia. Postulowaliśmy [jako IGCP] bardzo wyraźnie, że pomoc gospodarstwom domowym w czasach kryzysu jest niezbędna, tyle tylko, że trzeba zmienić charakter tej pomocy. Jest bowiem różnica pomiędzy niezadowoleniem wzrostem kosztów ogrzewania a brakiem możliwości regulowania zobowiązań [finansowych].
Jako samorząd gospodarczy, nasza propozycja polega na tym, aby wprowadzić kryterium dochodowe. Można by rozszerzyć dodatek energetyczny – i tak jest już stosowany na bazie Prawa energetycznego – i wtedy niewiele więcej wydalibyśmy z budżetu państwa na pomoc dla gospodarstw, a na pewno byłaby to pomoc bardziej efektywna. Pozwalałaby mieszkańcom regulować zobowiązania, a z drugiej strony zapewniono by windykacje należności dla przedsiębiorstw. To element niezbędny do tego, by przedsiębiorcy mogli dostarczać ciepło.
Źródło:
audycje.tokfm.pl/audycja/2,EKG-Ekonomia-Kapital-Gospodarka
