UMARŁ LIMIT 550 G/KWH. NIECH ŻYJE LIMIT 250 G/KWH

Europejski Bank Inwestycyjny (EBI), który jest głównym źródłem taniego kredytu dla inwestycji energetycznych w Unii Europejskiej, 14 listopada podjął decyzję o rezygnacji z wspierania gazu ziemnego.

Skomplikowaną grę dotyczącą przyszłości finansowania gazowych źródeł energii w Europie opisywałem już na łamach Nowoczesnego Ciepłownictwa w tym miejscu. Dziś należy przede wszystkim westchnąć i potwierdzić, że EBI zdecydował się na rewolucję i zmienił dotychczasową strategię udzielania kredytów. Instytucja ustanowiła nowy standard wydajność emisji dla kredytowania inwestycji tj. 250 gramów CO2 na kilowatogodzinę. Co to właściwie oznacza?

Ustawiając poprzeczkę tak wysoko EBI de facto pozbawił przyszłe gazowe źródła energii możliwości finansowania z własnych środków. „Na stole” pozostają jedynie odnawialne źródła energii. Oczywiście konieczne jest jeszcze ustalenie tego, od którego roku nowe zasady zaczną obowiązywać – naturalne wydaje się wypracowanie okresu przejściowego dla wielu państw takich jak Polska. Niestety pojawiają się spekulacje, że datą graniczną będzie 1 stycznia 2021 r. co nie jest dobrą informacją.

Można oczywiście stwierdzić, że w zasadzie nic się nie stało bo gazowe źródła energii można finansować za pomocą komercyjnych banków. Tyle tylko, że będzie to znacznie droższe i jeszcze bardziej zwiększy atrakcyjność OZE kosztem błękitnego paliwa (mimo roli tego surowca w stabilizowaniu systemu energetycznego).

Warto również pamiętać, że to właśnie EBI był prekursorem wdrażania w Europie limitu 550 gramów za kilowatogodzinę. Bardzo szybko idea ta zaskarbiła sobie sympatię Komisji Europejskiej, znalazła się w tzw. Pakiecie Zimowym, a w efekcie ograniczyła finansowanie węglowych źródeł energii na całym Starym Kontynencie. Z nowym limitem będzie podobnie. Świadczy o tym m.in. stanowisko Brukseli dotyczące decyzji EBI o czym pisaliśmy tutaj.

Fot. Pixabay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *