Projekt przepisów unijnych nakłada na wszystkie gminy powyżej 50 tys. mieszkańców obowiązek opracowania map drogowych dotyczących dekarbonizacji ciepłownictwa i chłodnictwa.
Sieci ciepłownicze – rury z gorącą wodą biegnące pod ziemią – zaopatrują miliony domów w miastach w całej Europie, stanowiąc około 10% unijnego rynku ciepła.
W miarę jak Europa stara się odzwyczaić od węgla i gazu, przestawienie tych sieci na źródła odnawialne staje się pilnym priorytetem.
„Jeśli przyjrzeć się trendom inwestycyjnym w całej Europie, wszystkie miasta z ambitnymi programami energetycznymi i klimatycznymi zamierzają rozwijać ciepłownictwo sieciowe” – powiedział Birger Lauersen, prezes Euroheat & Power, stowarzyszenia reprezentującego sektor ciepłowniczy w Brukseli.
„Projekty te w dużej mierze opierają się na odnawialnych źródłach energii i cieple odpadowym, pochodzącym zazwyczaj z przemysłu lub sektora usługowego, np. centrów danych” – powiedział w wywiadzie dla EURACTIV.
Jak podaje Euroheat & Power, ciepłownictwo sieciowe w Europie opiera się obecnie głównie na paliwach kopalnych – gaz ziemny i węgiel stanowią odpowiednio około 30% i 26% mieszanki paliwowej. Przejście na czyste źródła energii jest procesem powolnym: do czerwca stowarzyszenie ma opracować plan dekarbonizacji sektora do 2050 roku.
Jak wynika z projektu badawczego finansowanego przez UE, jednym z niewykorzystanych źródeł energii jest ciepło odpadowe z przemysłu ciężkiego, takiego jak huty czy zakłady petrochemiczne, które mogłoby zaoszczędzić cały gaz ziemny wykorzystywany obecnie do ogrzewania budynków w Europie.
Zbieranie ciepła odpadowego i dostarczanie go do gospodarstw domowych wymaga jednak zbudowania sieci podziemnych rur, co zdaniem Lauersena jest procesem najeżonym trudnościami politycznymi i administracyjnymi.
Lauersen powiedział: “W ciepłownictwie chodzi przede wszystkim o kontekst: trzeba zmobilizować miasta, regiony, właścicieli budynków, inwestorów, producentów ciepła odpadowego i tak dalej” – powiedział Lauersen, wyjaśniając, że tego rodzaju projekty są bardziej skomplikowane niż duże farmy wiatrowe.
“W przypadku ciepłownictwa sieciowego trzeba na każdym kroku angażować władze lokalne w rozwiązywanie problemów, ponieważ aby zbudować infrastrukturę, trzeba kopać w ziemi” – powiedział, ostrzegając jednocześnie, że “luki występują głównie w państwach członkowskich, a nie na poziomie UE”.
Komisja Europejska stara się zająć tym problemem. Zgodnie z przedstawioną w ubiegłym roku propozycją zmiany dyrektywy w sprawie efektywności energetycznej (EED), wszystkie gminy powyżej 50 tys. mieszkańców będą zobowiązane do przygotowania lokalnych planów ogrzewania i chłodzenia.
Plany te będą opierać się na danych przedstawionych w “kompleksowej ocenie ogrzewania i chłodzenia” przygotowanej przez każde państwo UE w ramach krajowych planów energetycznych i klimatycznych przedkładanych co roku Komisji Europejskiej.
“Jest to bardzo ważne, ponieważ bardzo często brakuje nam wiedzy o sytuacji i potencjale” – powiedziała Claudia Canevari, urzędniczka pracująca w departamencie energii Komisji Europejskiej, która zabrała głos podczas niedawnego spotkania z EURACTIV.
Inni zgadzają się, że plany krajowe będą miały kluczowe znaczenie dla krajów UE w rozwoju systemów ogrzewania i chłodzenia opartych na odnawialnych źródłach energii. “Potrzebne będzie zintegrowane planowanie na poziomie lokalnym, w którym uwzględniony zostanie cały system energetyczny” – powiedział Hans Korteweg, dyrektor zarządzający COGEN Europe, stowarzyszenia branżowego reprezentującego przemysł kogeneracyjny.
Zdaniem Kortewega plany krajowe powinny uwzględniać wszystkie dostępne zasoby – pochodzące z ciepła odpadowego, energii elektrycznej lub sieci gazowych – w celu “maksymalizacji wykorzystania źródeł odnawialnych we wszystkich wektorach energii i zapewnienia ich efektywnego wykorzystania”.
Zmniejszanie ryzyka inwestycji: nie chodzi tylko o pieniądze
Niezależnie od rodzaju paliwa, realizacja projektów zwykle wymaga czasu, ponieważ sieci ciepłownicze charakteryzują się wysokimi kosztami początkowymi i długimi okresami zwrotu. A pieniądze nie są największym problemem.
“Zasadniczo pieniądze już są” – powiedział Lauersen, zauważając, że fundusze private equity i fundusze emerytalne są bardzo zainteresowane projektami ciepłowniczymi ze względu na ich długoterminowe zaangażowanie.
“Brakuje jednak nie tyle pieniędzy, co umiejętności radzenia sobie z ryzykiem, ponieważ są to inwestycje długoterminowe” – dodał.
Projekty ciepłownicze mogą konkurować z innymi rozwiązaniami grzewczymi, takimi jak indywidualne pompy ciepła czy nowe farmy wiatrowe, których realizacja zajmuje mniej czasu i które cieszą się większym zainteresowaniem decydentów.
“Może się zdarzyć, że po uruchomieniu sieci ciepłowniczej nagle zabraknie klientów, ponieważ ceny gazu lub energii elektrycznej będą zbyt niskie” – powiedział Lauersen. “To część ryzyka”.
Inni zgadzają się, że ogrzewanie komunalne jest lepszym rozwiązaniem, jeśli chodzi o obsługę mas.
W samych Niemczech do 2030 roku potrzeba “co najmniej miliarda euro dotacji rocznie”, aby rozbudować sieci, powiedział Andrej Jentsch, kierownik programu IEA DHC, centrum międzynarodowych badań nad ciepłownictwem Międzynarodowej Agencji Energii.
“Bez ciepłownictwa i chłodzenia jest bardzo prawdopodobne, że dostawy ciepła będą znacznie droższe” – powiedział podczas spotkania z EURACTIV.
Jentsch pochwalił działania Komisji Europejskiej na rzecz dekarbonizacji ciepłownictwa, mówiąc, że wojna na Ukrainie daje UE wiele powodów do szybkiego odejścia od węgla i gazu. Przestrzegł jednak przed nadmiernym skupieniem się na szybkich indywidualnych rozwiązaniach grzewczych.
Podczas gdy pompy ciepła “mogą być wykonalne na obszarach wiejskich lub podmiejskich”, stwierdził, że “miasta o dużej gęstości zaludnienia powinny mieć możliwość podłączenia do miejskiego systemu ciepłowniczego”.
Według niego pewność prawna ma zasadnicze znaczenie dla zapewnienia terminowej realizacji projektów. “W Niemczech mieliśmy do czynienia z problemami związanymi z ciągle zmieniającymi się przepisami, co powodowało niepewność inwestycji” – powiedział Jentsch.
“Gdybyśmy więc mieli ramy prawne, które gwarantowałyby, że będą obowiązywać przez pewien czas, a przynajmniej nie pogorszą sytuacji ekonomicznej, byłoby to bardzo pomocne” – dodał.
Źródło: EURACTIV